Idol
powrót do forum 1 sezonu

Po zakończonym całym sezonie jestem w stanie odnieść się do jednego z najbardziej kontrowersyjnych (haha) seriali ostatnich miesięcy. Wbrew obiegowej opinii krytyków i widzów uważam, że jest to bardzo dobry serial. Bardzo dobry.
Przede wszystkim postaci. Niejednoznaczne. Trudno o kimś powiedzieć z całą pewnością, że jest dobry lub zły. Ludzie zepsuci, manipulujący, kłamliwi i egoistyczni kopiący pod sobą dołki, grający na siebie i bezwzględni a jednak często przejawiający ludzkie uczucia, momentami empatycznie i lojalni, inteligentni. Wspaniale przełożona branża rozrywkowa, w której to miałem okazję przepracować kilka lat. Niestety widać to wszystko dopiero po ostatnim odcinku serialu. Ciekawie zestawione dwa podejścia do muzyki w scenie podczas próby generalnej, gdzie wszyscy gromadzą się w salonie, jedni myślą o pieniądzach a inni o sztuce, każdy chce przeciągnąć artystów na swoją stronę, grają, udają, walczą i próbują wyczuć, kto ma władzę i decyzję w swoich rękach.
Scenariusz? Prosty, jednak mam wrażenie że ta historia właśnie taka miała być. Nie oczekiwałem od tego serialu nie wiadomo jakich fikołków scenariuszowych, twistów czy zagadek i zawiłości. Ten serial jest krytykującą satyrą i w tym jest świetny.
Ujęcia i montaż. Absolutnie topka. Amerykański serial a ujęcia aż kipią europejskim stylem. Świeże zdjęcia jednocześnie mocno nawiązujące do ujęć z lat 80 i kina włoskiego oraz francuskiego. Odjazdy transfokacją, piękne kadry, skomponowane, przemyślane, montujące się ze sobą gładko. Ogląda się to bardzo dobrze.
Na plus ukazanie pracy branży od kuchni. Dialogi dobrze napisane, oddające charakter show biznesu.
Kolejny plus to muzyka, jeden z najmocniejszych punktów Idola. Szczególnie na uwagę zasługuje śpiew głównej bohaterki, nagrany przez Lily-Rose Depp osobiście. Klimat muzycznie jest sensualny i gęsty. Produkcje stoją na bardzo wysokim poziomie. Aktorzy śpiewają wybitnie dobrze. Prawdziwa kuźnia talentów wokalnych.
Postać Jocelyn jest absolutnie wiarygodna a sama Depp ciekawa, intrygująca, nieoczywista. Rodzice mogą być dumni. Weeknd ze swoją kreacją jest taki, jaka ma jego postać, czyli obleśny, odpychający, zakłamany. Nie ogląda się go dobrze. Nie budzi naszej sympatii. Reszta obsady gra poprawnie, nie są oczywiście wyżyny aktorstwa jednak da się to oglądać bez zażenowania.
Erotyka. Jak wiele się nasłuchałem, że jest to poziom pornhuba, że porno na ekranie, że wulgarnie, że obleśnie. Ja tego nie widziałem w Idolu. Seks pokazany od sensualnej strony, ani trochę wulgarnie. Poziom porno? Ktoś, kto tak uważa jest chyba wychowany na zakrystii albo w domu starości. Nagle wszyscy się oburzają na gołą pierś albo roznegliżowaną kobietę, śmiech. Widziałem bardziej odważne bilboardy reklamujące myjnie samochodowe. Seks w tym serialu odgrywa ważną rolę, szczególnie że ten seks jest przemocowy, wyzwalający i otwierający, przekraczający granice, pociągający mimo że zły i toksyczny. Dokładnie tak, jak show biznes. Piękna alegoria. Jeżeli krytycy piszą recenzje serialu po jednym albo dwóch odcinkach, to taki krytyk jest dla mnie ignorantem. Ten serial to całość i ma do przekazania o wiele więcej treści niż tylko przemoc i seks, ale trzeba coś w życiu przeżyć żeby to dostrzec.
Na koniec odniosę się do tematów wywoływanych w recenzjach. Według wszystkich świętoszków serial jest zły ponieważ utrwala kulturę gwałtu, nie szanuje kobiet, promuje toksyczne zachowania, seks rodem z taniego porno itd. – Mam już dość tego politycznie poprawnego bełkotu, zakazywania wszystkiego każdemu, cenzury myśli i cenzury sztuki. Uważności na każde słowo i gest, że przypadkiem ktoś nie poczuł się urażony. Krytycy, dziennikarze, banda hipokrytów, kreatorzy opinii trzęsący się ze strachu na samą myśl o wyrażeniu własnego zdania. Byle wpisać się w aktualny trend.

ocenił(a) serial na 10
Andrzej_Pacyna_2

Świetnie napisane. Dokładnie tak jak czuje.

ocenił(a) serial na 6
Andrzej_Pacyna_2

Aż tak słabe noty i recenzje krytyków wynikają chyba wyłącznie z poprawności politycznej i faktu, że pierwotny scenariusz został zmodyfikowany (lub w dużej mierze odrzucony) przez Weeknda, czyniąc z głównej bohaterki drapieżnika show biznesu, a nie jak wcześniej zakładano, ofiarę tego przemysłu.
Tylko czy wszystko musi być zawsz poprawne politycznie i musi hołdować słabszym i uciemiężonym? imho nie. Ale światu się najwidoczniej nie podoba.

ocenił(a) serial na 2
Jamnikova

jedyną osobą zaślepioną poprawnością polityczną zdajesz się być ty, skoro nie dostrzegasz jak dziurawy, płaski i niespójny jest scenariusz z bohaterami włącznie.

ocenił(a) serial na 3
Wictorias

zgadzam się

ocenił(a) serial na 7
Wictorias

Odnoszę wrażenie, że serial doceniają głównie osoby, które miały do czynienia z branżą show businessu... To prawda, że bohaterowie są niespójni, rozchwiani, niekonsekwentni w swoich decyzjach - sęk w tym, że często właśnie tacy są artyści, co wynika m.in. z ich wyjątkowej wrażliwości i emocjonalności w porównaniu do większości ludzi, ale także z tego, że wielu z nich namiętnie stosuje rozmaite używki, co zresztą widzimy w "Idolu".
Jak autor wątku, ja również spędziłem kilka lat w branży rozrywkowej i serial ten urzekł mnie zaskakująco częstym wrażeniem "skąd ja to znam". Momentami jest obrzydliwy, ale właśnie dlatego, że prawdziwie pokazuje branżę od strony niepopularnej, o której szary człowiek nie ma pojęcia (no dobra, niepotrzebnie duża ilość seksu też na to wpływa). Dodam jeszcze, że nawet na naszym polskim podwórku mamy niejednego takiego Tedrosa (toksycznego, przemocowego manipulatora odnoszącego sukcesy). Tacy ludzie istnieją, a takie rzeczy dzieją się naprawdę.

Andrzej_Pacyna_2

tak, tylko ty masz racje, SPISEG xD serial jest slaby.

ocenił(a) serial na 8
Agniete

Proszę mi nie implikować. Nie uważam, że tylko ja mam rację. Wręcz przeciwnie, znam wiele osób, które podzielają moje zdanie.

ocenił(a) serial na 8
Andrzej_Pacyna_2

Zgadzam się. Również uważam, że jest to bardzo dobry serial.

Andrzej_Pacyna_2

No w końcu ktoś napisał jak jest. Tetrisa wywalić. Soundtrack, muzyka, sceny, klimat, ujęcia i reżyseria 11/10. Nie zgadzam się tylko z tym odnośnie erotyki. Jednak tutaj jest soft porno i żadne upolitycznianie tego i wygładzanie nie zaprzeczy tego, co jest na ekranie. Inna sprawa, że na pierwszej lepszej stronie w necie znajdzie się dużo więcej hard materiału, więc lol nagle wszyscy tacy bleh na takie obrazy, taaaa ;)

ocenił(a) serial na 6
Andrzej_Pacyna_2

W dużej części - zgoda, te 5 odcinków rzeczywiście miało coś do przekazania, jest to pięknie nakręcone, muzyka i obraz są na wyższym poziomie. Szkoda tylko ze poświecono pierwsze trzy odcinki na przydługie sceny ciupciania z artystowskim zacięciem, które było jednak pompatyczne i śmieszne. I tak, to było soft porno. Praca kamery łażąca po ciele aktorki jak oko obleśnego wujaszka, nie było to komfortowe do oglądania. Choć fakt ze kadry piękne, aktorka cudna, ale było to creepowe (i chyba takie być miało), bo pokazywało bohaterkę jak sztukę mięsa, którą popkultura, fani i najbliższe otoczenie pożera codziennie od nowa. To chodzenie nago niemal non stop też jest znaczące - przecież ten człowiek nie ma grama prywatności, należy do wszystkich i nie należy mu się przestrzeń na osłonę czy niekontrolowaną słabość (bo na zagraną słabość - tak, to tez się sprzeda). Ostatni odcinek zdecydowanie jest najlepszy, przewrotny i zostający na długo - paradoksalnie.
No i sposób pokazania branży od środka - coś pięknego. Dialogi między agentami, wytwórnią, menadżerem, kolesiem z agencji koncertowej - vibe jak z „Sukcesji”, złoto.

ocenił(a) serial na 3
Andrzej_Pacyna_2

Erotyka mi nie przeszkadza bo Euphorie oceniam wysoko ale Idol jest pustą wydmuszką bez fabuły, rozwoju postaci, czegokolwiek. Niestety cycki i dupa ładnej blondynki to za mało ale nie powiem 5 odc obejrzałam ze względu na oprawe wizualną i niektóre kawałki. Byłam też ciekawa co się wydarzy a nie wydarzyło się NIC XD stracony potencjał na głębszą historie.

ocenił(a) serial na 7
Canibalistic

troye był świetny i przeszedł największą przemianę z wszystkich postaci :). oglądając satyry nie nastawiaj się na zbyt dużo fabuły, dodatkowo dwie gwiazdy muzyki w obsadzie nie sugerują wielkiego aktorstwa. obraz to wizualna rozkosz i widziałem mnóstwo gorszych sezonów od tego w swoim życiu - a żaden oceną się nawet do 4 nie zbliżył .

ocenił(a) serial na 8
Canibalistic

Brak rozwoju postaci? Jak na 5 odcinków to te postaci przechodzą wręcz rewolucję. Główna bohaterka - z początku zagubiona, niestabilna psychicznie, wykorzystywana i sterowana (tak jak dobrze zauważył wyżej Pris, niczym sztuka mięsa), powoli staje się pewniejszą siebie, bardziej świadomą artystką i człowiekiem generalnie. Zaczyna mieć swoje zdanie na temat muzyki, którą chce wykonywać, odkrywa siebie i swoją seksualność. Oczywiście jest pod ogromnym wpływem tetrisa jednak w 4 i 5 odcinku dowiadujemy się o niej, że również jest manipulatorką i gdy jej na czymś zależy, potrafi być niebezpieczna. Ostatni odcinek to już kompletnie inne spojrzenie na Jocelin. Przejmuje pełną kontrolę nad pedrosem, teraz ona rozdaje karty, jest silna i doskonale wie, jak grać w grę zwaną show biznes. Do tego rozprawienie się z piętnem swojej matki. Jeżeli to nie jest przemiana, to nie wiem co nią jest.
Tedros. Zaczyna jako pewny siebie cwaniaczek, który ma kontrolę nad wszystkim i wszystkimi. Jest głównym rozgrywającym, twardy cham, gnojek z ofensywną postawą. Kończy jak zbity pies, pozbawiony swojego imperium, rodziny muzyków, przychodzi na koncert z podkulonym ogonem. W ostatnim odcinku zmarniały, bez swojego vibe’u, wysłuchuje w garderobie wykładu od Destiny jakby był 5-latkiem co właśnie wybił piłką szybę w domu. Oczywiście w międzyczasie daje się ponieść emocjom pokazując swoje słabe strony podczas akcji z byłym facetem Jocelin.
Destiny też nie jest jednostajną postacią. Twarda agentka i element szołbiznesowej maszynki, sceptycznie nastawiona do pomysłów swojej podopiecznej, okazuje się największą zwolenniczką jej poczynań. Daje się poznać jako empatyczna, ciepła i lojalna przyjaciółka. Pomaga nawet Chloe (jeden z moich ulubionych dialogów w serialu to właśnie rozmowa Destiny i Chloe).
Chloe – wywodząca się z rodziny Tedrosa piosenkarka (jak sama twierdzi, zawdzięcza Tedrosowi życie) ostatecznie podczas konfliktu głównych bohaterów staje po stronie Jocelin.
Xander – no tutaj nawet nie muszę chyba się rozpisywać na temat drogi jaką on przeszedł od 1 do 5 odcinka.
Należy też pamiętać, że Idol jest miniserialem 5-odcinkowym. Jest satyrą. Jak na tak zwięzłą formę to zdecydowanie w kwestii postaci dzieje się sporo. Z oczywistych przyczyn doszukujemy się porównań do Euforii jednak Euforia jest pełnoprawnym serialem obyczajowym zaplanowanym na x sezonów, z masą bohaterów, sytuacji, lokacji i linii czasowych natomiast tutaj mamy szybki strzał z ograniczoną obsadą, jedną główną lokacją, jedną wiodącą relacją a wszystko mieści się w pewnej ograniczonej konwencji.
Najgorsze, co można powiedzieć o sztuce, to że jest nijaka. Idol jest jakiś, polaryzuje. Jedni go pokochali a inni nazywają wydmuszką i hejtują. Jak dla mnie to największy komplement dla twórców.

ocenił(a) serial na 2
Andrzej_Pacyna_2

Idol jest nijaki, to dzieło które nic sobą nie reprezentuje, a to że polaryzuje nie jest tego zaprzeczeniem, bo nie ma kwestii w której ludzie byliby zgodni. Nawet największe dzieła mają swoich zagorzałych krytyków. A powiedzieć, że postacie przeszły rewolucję to jak nie powiedzieć nic, one praktycznie były "pisane na nowo" z odcinka na odcinek. Nie było to konsekwentne, spójne budowanie charakteru czy narracji, a chaotyczna restrukturyzacja i mieszanie cechami czy to dorzucanie nowych, wedle uznania by chyba na siłę przepchnąć jakąś swoja wizję. Autorzy bardzo chcą coś powiedzieć, ale ewidentnie nie wiedzą jak to przekazać i ostatecznie film zdaje się silić na głęboki, nic w sobie nie kryjąc. Barok w tandetnym wydaniu

Andrzej_Pacyna_2

Abel, czy to Ty?

ocenił(a) serial na 7
Andrzej_Pacyna_2

Warto dodać, że serial został już zmiażdżony po pierwszym odcinku i tak zostało. Bo były donosy z planu itd. A dzisiaj to działa jak trendy. Wszyscy bezmyślnie prześcigają się, kto bardziej pociśnie.

To bardzo dobry i odważny obraz. Artystycznie bardzo wysoki level i opowiada o bandzie artystów, którzy nie żyją jak młodzież z liceum. Jestem pod wrażeniem castingu i tego co tam się wytworzyło.

I patologię dzisiejszych czasów pokazuje to, że twórcy musieli sie ugiąć pod tym głosem z internetu, rezygnując z jednego odcinka. Jak twórcy maja robić własne odważne wizje, kiedy trzeba się dawać zakrzyczeć hejterom bez argumentów? To dlatego Netflix stał się taki cukierkowy i nijaki.

Andrzej_Pacyna_2

Czytałeś w ogóle opinie krytyków na temat tego serialu? Zarzuca mu się przede wszystkim brak fabuły i rozbudowania postaci, sceny seksu nie są tutaj jakieś wyjątkowo wyuzdane, w "Euforii" są dużo odważniejsze. W "The Idol" jest po prostu za dużo zapychaczy: scen tańca, śpiewania tych samych utworów w kółko (jak np. w pierwszym odcinku). Na prawdę w FINALE sezonu pół godziny poświęcono na bardzo przeciętne występy członków kultu? To serial o gwiazdach muzycznych, ale nie musical czy rozbudowany teledysk. Dodatkowo w pierwotnej wersji nagrano flashbacki do początkach kariery Jocelyn, które z niewiadomych przyczyn nie pojawiły się w ostatecznej wersji, a mogły rozbudować jej postać i jej relację z matką. Większość osób pisze, że ma odczucie, jakby między 4 a 5 odcinkiem wycięto jeden odcinek.
Jeśli chodzi o The Wekknd, to jest on prostu złym aktorem, pozbawionym charyzmy. Jego sceny ogląda się źle i nie ma to związku z charakterem jego postaci. Ostatnio oglądałam np. "Bones and All", gdzie głównych bohaterów śledzi jakiś totalny creep i obrzydliwiec, ale scen z nim nie ogląda się z uczuciem żenady. Równie beznadziejnie gra także Jennie z Blackpink. Po prostu obydwoje powinni pozostać przy muzyce.
Na plus wypada montaż, gra głównej bohaterki i muzyka.

ocenił(a) serial na 8
noname_1086

Oczywiście, że czytałem zapowiedzi, recenzje i opinie. Ty też pewnie czytałaś więc wiesz o co mi chodzi. Sceny seksu w wielu recenzjach opisywane były jako obleśne, mokre fantazje o gwałcie. Estetyka porno była przywoływana wielokrotnie w przekazach medialnych jeszcze przed premierą pierwszego odcinka, a jak wiesz serial nie był pokazywany dziennikarzom przedpremierowo. Mój zarzut do recenzentów dotyczy również faktu, że większość miażdżących recenzji napisano po pierwszym odcinku, który fatycznie był przeładowany erotyką (tak, jak cała przestrzeń medialna naszych czasów więc można to zdecydowanie uznać za celowy zabieg). Mnie osobiście zadziwiła też wrzutka w jednej z recenzji, nie pamiętam niestety czyjej, mówiąca o tym że jakoby widzowie wychodzili z pokazu w Cannes. Co nie do końca jest prawdą ponieważ w Cannes z sali kinowej wychodzili krytycy, a od widzów serial dostał owacje na stojąco. W ten sposób napędzono medialną nagonkę z efektem kuli śnieżnej a pozytywna opinia na temat tego serialu wiąże się już niemalże z byciem gwałcicielem. Co do Twojej opinii na temat Weeknda, owszem nie jest on aktorem ale też z tego powodu nie oczekiwałem od niego oskarowej postawy.

Andrzej_Pacyna_2

Poczytaj sobie opinie ludzi na zagranicznych forach, oni podobnie jak wielu recenzentów piszą, że ten serial jest przede wszystkim masakrycznie nudny i pozbawiony fabuły, ot taki zlepek estetycznych kadrów z ładną muzyką. Nie wiem, czemu uczepiłeś się tak tej erotyki, wielu filmom i serialom się to zarzuca, a tutaj krytyka może brać się stąd, że nic nie wnoszącymi scenami seksu zastąpiono nagrane już wcześniej sceny opowiadające o przeszłości Jocelyn (zdjęcia z planu latają po internecie i ludzie piszą nawet jakąś petycję, żeby HBO je jakoś opublikowało). Dodatkowo Levison reklamował ten serial jako arcydzieło, nic dziwnego, że napompowany do granic balonik pękł z hukiem.
Co do The Wekknda, to jakoś wielu piosenkarzy i celebrytów umie zagrać jakieś epizodyczne role na przyzwoitym poziomie, a jak się nie umie grać, to nie pcha się przed kamery i nie dopisuje swojej dodatkowych scen w scenariuszu, bo teraz ludzie się z niego śmieją.

ocenił(a) serial na 6
noname_1086

Gdyby słuchać czy czytać krytyków to 80 procent seriali czy filmów byśmy nie obejrzeli, ja całe życie "gdy ktoś mi mówi że coś jest złe lub dobre" to i tak sam sobie wyrabiam zdanie, opinie ludzi czy do ubioru czy do zachowań zawsze będą ale to ich problem nie mój, więc daję temu serialowi spokojnie 6 za całokształt, Euforię wg mnie mało co przebija, ale jest ok to co tu obejrzałem .

Andrzej_Pacyna_2

Ale żeś się rozpisał pod jakimś gówno serialem z the weekendem w roli głównej zd

ocenił(a) serial na 9
Andrzej_Pacyna_2

Serial absolutna petarda - mocny, intensywny. Ludzie mówią, że to nie jest ciekawa historia - jak chcę ciekawą historię, to odpalam sobie kryminał z zagadką na końcu, a Idol to jest doświadczenie, które się chłonie. Fabuła to wchodzi pod skórę głównych bohaterów i wyrzuca widza ze strefy komfortu. Jest pełno autentyczności w ukazaniu tutaj natury ludzkiej, pełno szczerości, a nie lukrowane farmazony jak w większości tego, co się tworzy obecnie.
Jak ktoś po raz n-ty zobaczyć to samo - spotykają się zakochują w sobie, ale pojawia się przeszkoda i muszą zmienić siebie, by zrozumieć, że są dla siebie stworzeni - no to od tego jest milion łzawych historii. Takiej petardy jak tu w Idolu to nie było nigdy i nie chodzi o to, jak mocne są sceny seksu.

A tak w ogóle ani jednego gwałtu nie ma w tym serialu, więc nie wiem, o co chodzi z tą gloryfikacją.

ocenił(a) serial na 8
Andrzej_Pacyna_2

Zgadzam się w 100%. To perełka. Nie rozumiem totalnie złych ocen. Lily gra fenomenalnie.

ocenił(a) serial na 8
Andrzej_Pacyna_2

Lepiej bym tego nie ujął

Andrzej_Pacyna_2

Nudniejszy od tego serialu jest twój komentarz tylko.

Andrzej_Pacyna_2

Świetnie pokazał ten serial, że typ seksu jaki lubi jest związany z dzieciństwem.

ocenił(a) serial na 7
Andrzej_Pacyna_2

Uff, cieszę się, że nie tylko mi się podobało.

ocenił(a) serial na 6
Andrzej_Pacyna_2

W punkt! Mam identyczne odczucia po obejrzeniu wszystkich odcinków.

ocenił(a) serial na 8
Andrzej_Pacyna_2

Mnie początek  zraził, wiec po 2 odcinkach tez bym ocenił nisko. W każdym razie im dalej, tym lepiej. Dopiero na koniec zaczyna wszystko sie Sklepowe . Nie uważam wcale, żeby scenariuszowo było słabo. Jest nietypowo i „bez cenzury”. Nie wiem czemu taki hejt na The Weeknd, jest ciekawy, nieoczywisty, jak dla mnie zagrał Ok. Muzyka top, jedynie erotyki trochę za dużo, szczególnie scena w 2. Odcinku, przez co musiałem  odpuścić, serial, bo uznałem, ze za bardzo na tym się skupia. Jednak wróciłem po kilku tygodniach i obejrzałem całość ciągiem. Ma coś w sobie ten serial, taki niepokojący jest. Jednak to nie dla osób co oglądają Riverdale, czy inne netflixowe „grzeczne „ produkcje. Stad może tak zły odbiór. Myśle, ze z czasem i tak kultowy się stanie.

ocenił(a) serial na 2
Andrzej_Pacyna_2

masz strasznie kiepski gust jak to dla ciebie jest serial 8/10 bardzo lubie muzyke the weekenda ale ten serial to syf

ocenił(a) serial na 8
marcin_lendzion

A rozumiesz w ogole ta muzykę ?

ocenił(a) serial na 10
Andrzej_Pacyna_2

dokładnie, jak ktoś ogólnie przywykł do codziennej jakości kina i jak widzi cycka i sra żarem to nie będzie miał na tyle otwartej głowy żeby skumać że to po prostu ma takie być, wulgarne erotyczne a my mamy pod koniec postrzegać główną aktorkę jako bezwzględną su*ę, ale to jeden z tych seriali/filmów które albo się kocha albo nie nawidzi, zresztą nie ma co kogo przekonywać ja bawiłem się świetnie razem z żoną :D

igo210

Szczerze dosadny i świetny w klimacie. Jest jaki miał być. Oblepiający, brudny, męczący. Jak show biznes. Łopatologiczna analogia, niestety za mało tutaj mądrości rodem z Paulo Cohello, żeby się spodobał Kowalskiemu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones